Najnowsze komentarze
czopkizdup do: Wbrew prawom fizyki.
"Łamanie praw fizyki". Prawa fizy...
http://ataman.junak.net/
Zbycho_Jura do: No i wuj, że Hyosung!
Ja już o tym pisałem - ale wspomnę...
yamaha xj600n do: No i wuj, że Hyosung!
wszyscy tzw.znawcy pewnie jeżdżą a...
AAAaaaAAaa do: Czerwona gorączka.
"Ma to coś wsþólnego z gausow...
Więcej komentarzy
Moje linki

15.01.2014 22:44

Powtórka z Legowicza.

Księża, to pedofile. Lekarze, to łapownicy. Ukrainki, to prostytutki. Dziennikarze, to ignoranci. Ekonomiści to nieuki. Polacy, to brudasy. Rosjanie, to złodzieje. Żołnierze, to mordercy. A motocykliści, to dawcy nerek... Witamy w uporządkowanym świecie Wiktora Legowicza.

Żeby nie było, osobiście zgadzam się tylko z jednym z powyższych twierdzeń, ale to dygresja.

Oczywiście, chodzi o przedwczorajszą wypowiedź trójkowego redaktora od ekonomii, oraz jego dzisiejsze „przeprosiny”, o których mogę stwierdzić jedynie, że druga „Anty-monachomachia” to nie była... Delikatnie rzecz ujmując.

Wierzcie, lub nie, ale ja się takiej wypowiedzi spodziewałem i miałem w planie na nią poczekać, ale redaktorek wykonał ruch wyprzedzający. Wyjechał ze swą radością z powodu spadków w motocyklowej branży, która to radość jest motywowana naszym „dawcowaniem”, niemal idealnie miesiąc wcześniej, niż w zeszłym roku.

Tak! W przypadku Wiktora Legowicza jest to recydywa. Trzynastego lutego zeszłego roku wyskoczył z czymś niemal identycznym, co mnie nieco wpieniło i dlatego pozwoliłem sobie o tym napisać. Jak kto chce, niech poczyta.
Zastanawia mnie tylko, czemu wtedy nie odbiło się to tak szerokim echem? Byłem pewien jakiejś, chociaż minimalnej ruchawki na Ścigaczu, a tu cisza. Tym bardziej zastanawiające, że ścigaczowi redaktorzy przeglądają wpisy na riderblogu, dowody czego czasami się pojawiają. Mniejsza o to, pewnie akurat w zeszłym roku byli zajęci nabijaniem się ze stacji radiowych prezentujących muzykę techno...

Nie będę się rozwodził nad zawartością „merytoryczną” wypowiedzi głównego ekonomisty Trójki, ani informował Czytelników, co o tym myślę. Po jaką cholerę miałbym to robić, skoro mój wpis sprzed roku pasuje niemal idealnie, a ja jestem zbyt leniwy, żeby niwelować to „niemal”. Zrobię coś innego, bezwstydnie wykorzystując fakt, że nie jestem dziennikarzem i mogę sobie odpuścić „wyważanie” sądów i prezentowanych opinii.

Uznałem otóż, że wypowiedzi W. Legowicza, zarówno ta sprzed roku, jak i ta wczorajsza, wraz z „przeprosinami” dosyć jasno przedstawiają opinię owego dziennikarza na temat grupy społecznej, do której przynależę. Co więcej, zdradzają też ogrom ignorancji we wszystkich dziedzinach, o jakie przy okazji tej sprawy, jego wypowiedzi zahaczyły.

Na podstawie tego co powyżej stwierdzam, że człowiek ten ma mózg wypchany li tylko i wyłącznie stereotypami, które w sprawach pozaekonomicznych należą do tych najniższych lotów, niegodnych już nie tylko człowieka wykształconego, co kogokolwiek cywilizowanego. Z ekonomią jest odrobinę lepiej, ale na „proch” bym nie liczył.

Opinie godne najtańszych brukowców i portali plotkarskich, nijak mające się do rzeczywistości i śladowej chociażby logiki, każą wątpić w posiadanie przez W. Legowicza czegokolwiek, co można by uznać za przymioty intelektualne.

Co więcej, Pan Legowicz może sobie mieć poglądy bardziej sprymitywizowane, niż małorolny, przeżarty siwuchą pogrobowiec pegeeru na zapadłej wsi (wiem co mówię, na takiej wsi mieszkam i mam materiał porównawczy), dopóki nie będzie ich prezentować z pozycji redaktora prowadzącego, w ogólnopolskiej, publicznej stacji radiowej! Redaktorek po raz drugi (a nawet trzeci) pokazał, że do tej fuchy najzwyczajniej w świecie nie nadaje się.

I to jest właśnie ta różnica. Ja, jako bloger mogę sobie napisać, że „W.L pierdoli, jak potłuczony karzeł”, ale będąc na miejscu Pana Legowicza nie mógłbym tego powiedzieć, choćbym nawet w to wierzył bardziej, niż w cokolwiek innego.

A skoro Wiktor Legowicz tego nie rozumie (bo nie rozumie – brak przymiotów, jak pisałem), to najwyższy czas postarać się o etat w Fuck'cie, albo może w Pudelku. I sugeruję to w trosce o wizerunek Trójki. Bo gdy już zabraknie na jej falach Piotra Kaczkowskiego (oby jak najpóźniej!), to magia pozostałych trójkowych głosów może nie wystarczyć do przeważenia nad obrzydzeniem, jakiego za sprawą pewnego radiowego „ekonomisty” nabyłem.

 

LwG. Dziennikarze ekonomiczni to tępaki i nieuki. A przynajmniej trzeba zauważyć, że są pośród nich tacy.

P.S. A jeżeli kogoś interesuje, czy jest coś, o czym „naczelny krytykant” riderbloga pisze przychylnie, to zapraszam na kaskiemwmur. Czytajcie (nie tylko mnie), komentujcie, lajkujcie.

Komentarze : 6
2014-03-02 19:33:01 EasyXJRider

->AAAAaAaaaa: Też się wychowałem na Trójce i mnie również brakuje na jej falach czegoś, co próbowałoby odczarować pewne bzdurne stereotypy. Cóż...
A o trójkowych redaktorach motocyklistach wspominam w poprzednim wpisie poświęconym popisom W.L.

P.S. Nie mam na imię Maciek, nawet na trzecie. Chyba, że to nie do mnie się zwracałeś.

P.S.2. Jak następnym razem w warsztacie złapie mi wifi, zobaczę co to za zwierze, to RDC. Dzięki za cynk.

2014-03-01 12:33:28 AAAAaAaaaa

Wychowałem się na Trójce. Niestety, nie pamiętam, aby ta otwarta, postępowa rozgłośnia podjęła wyzwanie obalenia mitu "dawców nerek". A przecież mając tak duży wpływ na poglądy słuchaczy mogłaby -przepraszam za truizm- przyczynić się do złamania stereotypu "prymitywnego, złego motocyklisty", a przez to do podniesienia bezpieczeństwa na drodze.
Tym bardziej dziwi mnie taka postawa, jeśli przypomnimy sobie świetne relacje "na żywo" z podróży dookoła świata Tomka Gorazdowskiego i Michała Gąsiorowskiego , którą odbyli na yamachach XT 660Z...

Maciek- czy to ty poruszyłeś temat Legowicza na łamach Motocykla 03/2014?

Przy okazji - od pewnego czasu słucham RDC. Kapitalne , odważne audycje, różne punkty widzenia.
http://www.rdc.pl/publikacja/miedzy-innymi-betlejewski-o-torturowaniu-ludzi-w-izraelu-i-tajnych-wiezieniach-cia/

http://www.rdc.pl/publikacja/miedzy-innymi-betlejewski-rozmowy-z-noamem-chomskim-przemyslawem-wielgoszem-i-anna-grodzka/

2014-01-16 21:04:55 EasyXJRider

->S-Fighter: Cieszę się, że się cieszysz.

->Klurik: Też się nie zdziwię.

->Majorek: Nie do końca się zgodzę:
- Trójki słucham.
- Istotą motocyklizmu jest czerpanie frajdy z jazdy motocyklem.
- Zgoda w kwestiach karawany.

2014-01-16 11:39:39 Majorek

Trójki nikt nie slucha. Istotą motocyklizmu jest bycie na przekór całemu światu. Każdy gada że to, że tamto, że dawca, że debil itp. Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

2014-01-16 08:12:21 klurik

Zarówno tegoroczna jak i poprzednia wycieczka w kierunku motocykli ze strony L. powoduje, że spodziewam się dokładnie takiej samej na początku roku 2015. Być może jest to sposób na cykliczną reklamę, temat zastępczy lub też innego rodzaju wyrabianie normy.

2014-01-16 08:12:19 S-Fighter

Stary, dobry Easy wraca!

  • Dodaj komentarz