06.06.2014 20:45
Prąd i sens?
Wpis przeniesiony na Kaskiem w Mur.pl
Komentarze : 11
->Mjk: Oczywiście, że czytałem i odpowiedziałem na niego. Ktoś mi nawet kiedyś wytykał dokładne czytanie komentarzy pod moimi wpisami, że niby to objaw czegoś złego. Ale to dygresja.
A więc odpowiedziałem na Twój komentarz i nic się od tamtej pory nie zmieniło w kwestii mojej opinii na temat tego rozwiązania. Uważam to za niepotrzebne marnowanie energii. W końcu wytworzenie prądu z benzyny ma swoją (dosyć niską) sprawność, więc przynajmniej teoretycznie musi się to skończyć większym spalaniem i niższymi osiągami, przy jednocześnie zwiększonej masie.
Jak już pisałem, podobne rozwiązania istnieją, a pojawiły się najwcześniej w kolejnictwie (lokomotywy z napędem typu elektrodiesel), były też testowane w samochodach, więc kwestią czasu było, kiedy trafią do jednośladów.
W takim rozwiązaniu chodzi o to, żeby silnik elektryczny przejął role bezpośredniego napędu, zwalniając silnik spalinowy z konieczności pracy przy zmiennych obciążeniach - co w jego przypadku jest niekorzystne dla spalania.
Tutaj spalinówka pracuje sobie w stałym, najkorzystniejszym z ekonomicznego punktu widzenia zakresie obrotów, ładując nieduży pakiet akumulatorów, a "brudną" robotę odwala elektryka, ciągnąc z akumulatorów raz więcej, a częściej mniej, niż daje generator.
Jednak wraz z coraz doskonalszymi układami wtryskowymi w silnikach spalinowych takie rozwiązanie będzie traciło sens.
No i jeszcze jedno, wlec ze sobą silnik 125, żeby mieć osiągi pięćdziesiątki?
haha, czytałeś może mój komentarz? pkt 2?
Wykrakałem ;) jakieś hero robi skuter z silnikiem elektrycznym i silnikiem spalinowym 124ccm tylko do ladowania baterii silnika elektrycznego.
http://www.scigacz.pl/Hybrydowy,skuter,Hero,Leap,w,2015,roku,23725.html
->Pierre Kardan: Dzięki.
->S-Fighter: Dzięki. I kto wie, może będziesz miał okazję? Trzymam za słowo.
Easy, z tego tekstu dowiedziałem się więcej o konstrukcji motocykli elektrycznych niż z jakiejkolwiek innej publikacji. Podoba mi się ale pozostanę zwolennikiem spalinówek.
A jakbyś coś w temacie kombinował poprzez publiczną zbiórkę, chętnie wspomogę. Dla frajdy zobaczenia tego na drodze.
Easy - jak Ty to wytłumaczysz to to wszystkie jest takie easy :D paniał Panie Inżynierze! Teraz to ma sens :)
->Pierre Kardan: A właśnie, że bardzo w temacie. Już śpieszę z odpowiedzią.
Podawanie samego zasięgu to typowy chwyt marketingowy. Nawet najwięksi tak robią.
Poza zasięgiem, warto tez zapytać, przy jakiej prędkości ten zasięg będzie uzyskiwany. Stąd w moim tekście masz dokładnie wykazane z jakimi prędkościami mniej więcej bym się poruszał.
Natomiast mógłbym tez napisać, że mój motocykl miałby nawet do 320 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu, ale nie chce mi się jeździć maksymalnie z prędkością 50km/h.
Jakoś tak to jest w fizyce, że zapotrzebowanie na moc rośnie wykładniczo, z kwadratem prędkości. Przy 150km/h do przejechania 100km będę potrzebował 9 razy więcej energii, niż gdybym jechał 50km/h. Ale mi się nie chce tak jeździć
Co ciekawe, reguła wykładnicza obowiązuje też przy cenach i mocach zestawów silnik+sterownik. Za 60 kilowatowy zestaw zapłacę 9 razy więcej, niż za 20 kilowatowy.
tak mniej/więcej.
Podobnie będzie, jeżeli zamiast prostych akumulatorów o nikłej trwałości (np ołowiowe żelowe-150 cykli) postanowię zastosować takie o trwałości powyżej 1000 cykli.
Za to kocham inżynierię. jest proste i niepodważalne przełożenie mocy i ceny, bez kreatywnych księgowości.
Czy taka odpowiedź wyjaśniła Ci powody, dla których mój projekt jest "drogi"?
Ja w sumie nie w temacie, ale był kiedyś taki artykuł o pewnym Suzuki przerobionym na elektryczny.
http://www.scigacz.pl/Elektryczne,Suzuki,GS500,Polak,potrafi,16962.html
Ten Pan reklamuje się również na YT jako przerabiający wszystko co się da na elektryczne właśnie. http://www.youtube.com/watch?v=hlgOcqfqJ3s
Koszt jego gsa 7 tysięcy...? Wprawdzie zasięg jedynie 35km, ale różnica w kosztach dość miażdżąca
Możesz tak na chłopski rozum wytłumaczyć mi dlaczego projekt kosztowałby prawie 10x tyle?
Zastanawiam się po prostu, czy jednak warto by było samemu się w to bawić (pomijam tu możliwość czerpania radości z dłubania we własnym garażu), czy nie lepiej poczekać na rozwój wydarzeń i kupić coś gotowego. No nie wiem...
->Mjk: A powiem,że coś chyba spróbuję. Ale jeżeli spróbuje, to przeczytać o tym będzie można już gdzie indziej.
Co do Twojego drugiego pytania. Takie rozwiązania się stosuje i chyba nazywa "sztywnymi hybrydami", czyli bez fizycznego połączenia miedzy silnikiem spalinowym a kołami.
Mi to nie odpowiada, chociażby dlatego, że produkowanie prądu z benzyny jest w sumie droższe, niż jazda na samej benzynie. Poza tym silnik napędzający generator musiałby być mocniejszy, niż sam silnik elektryczny,żeby zapewnić ładowanie wystarczające do bieżącego zaspokojenia silnika elektrycznego... Za dużo tego i za ciężko się robi.
A z kolei taki malutki generatorek spalinowy na częściowe doładowanie, to moim zdaniem niepotrzebna komplikacja prostej z założenia konstrukcji. Lepiej zamiast tego dołożyć trochę więcej akumulatorów.
A co powiesz na portale typu kickstarter? Moze warto opisac taki plan, podac nr konta i komus sie jeszcze spodoba?
2 rzecz, która mnie ciekawi: Czy miałoby sens zastosowanie silnika spalinowego jako agregatu prądotwórczego? (np. 50ccm + alternator). Nie wiem na ile są one wydajne, ale może w trakcie jazdy, mógłby taki silniczek ładować dodatkowo baterie?
->LondonRider: Dawno Cie tu nie było, jak tam spalinowy mastodont?
W kwestii mojego wirtualnego elektryka, to szczerze przyznam, że przez chwilę myślałem o próbie zebrania funduszy poprzez crowdfunding. W zamian za otrzymane pieniądze zbudowałbym i oblatał maszynę, a cały proces prezentował na bieżąco i całość zakończyłbym publikacją gotowego projektu wraz z instrukcją wykonania. Do ściągnięcia dla każdego i za darmo.
Zdałem sobie jednak sprawę, że coś takiego wymagałoby sporego nagłośnienia, bez tego marne szanse. Czyli, trzeba by przekonać kilka redakcji (nie tylko motocyklowych) do tematu. A że niedawno przeprowadzony na riderblogu happening pokazał, co pokazał, to mi przeszło.
Wiec dalej będę sobie spokojnie dziergał moje stare spalinówki. Pozdrawiam.
Chetnie bym Ci sprezentowal te 60 tysi (gdybym mial je wolne), zeby tylko zobaczyc ukonczone cudo :)
Archiwum
- grudzień 2014
- październik 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (72)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)