Najnowsze komentarze
czopkizdup do: Wbrew prawom fizyki.
"Łamanie praw fizyki". Prawa fizy...
http://ataman.junak.net/
Zbycho_Jura do: No i wuj, że Hyosung!
Ja już o tym pisałem - ale wspomnę...
yamaha xj600n do: No i wuj, że Hyosung!
wszyscy tzw.znawcy pewnie jeżdżą a...
AAAaaaAAaa do: Czerwona gorączka.
"Ma to coś wsþólnego z gausow...
Więcej komentarzy
Moje linki

23.07.2012 22:41

Kraina KSU

Odrobinę wcześniej, niż planowałem.

Zapewne wyjdzie ze mnie typowy niedzielny turysta, czyli popularna „stonka” (tak się takich nazywa na Kaszubach), ale nic na to nie poradzę, że Bieszczady kojarzą mi się właśnie z tą muzyką. Śmiało bywalcy i tubylcy bieszczadzcy, możecie się ponaigrywać. Nic nie poradzę na swoje małe infantylizmy. Poza tym, Arch Enemy czy Slayer nie pasują mi do Bieszczad, choć ogólnie pasują bardzo. O.K. Mniejsza o muzę, wracam do tematu.

Chciałem tam pojechać, w zasadzie od zawsze, a tak dokładniej od początku liceum (czyli też od dawna). Udało się raz zaraz po studiach, z moją żoną (a wtedy jeszcze nie-żoną). Było to w czasach, kiedy Na świecie nie było żadnego z moich szkodników, ani nawet Czarnej Ciuchci, a jej siostry występowały w wersji 1200... Dziadek Gix już był (aż tak stary nie jestem) i śmigał zapewne gdzieś po austriackich Alpach. Od tamtej pory zwiedziłem fiordy, widziałem klify Dover, Niagarę (od tej lepszej strony), oraz kilka innych fajnych miejsc i chyba nadszedł czas, aby znowu zobaczyć „zielone wzgórza”. A przy okazji pojeździć tamtejszymi drogami.

Plan jest prosty. Razem z Robsonem (alias Franek) ruszamy z Gdańska w piątek, prosto z pracy. Nie mamy żadnej rezerwacji, ani szczegółowego planu. Plan ogólny przewiduje nocleg z piątku na sobotę gdzieś w okolicach stolicy, pojawienie się gdzieś w Bieszczadach około sobotniego południa, pojeżdzawki różnorakie do niedzieli wieczór, powrót w poniedziałek, a może wtorek... Ale przez Lublin...

Tak, wiem. Żadna to wyprawa, ot pojeżdzawka właśnie, dłuższa odrobinę niż moje „dróżki na pół nóżki”. W zasadzie różnica taka jak być zaproszonym na kolację albo kolację ze śniadaniem i znów doczekać kolacji... Znaczy, mi to akurat pasuje :-)

A jeżeli tym dwóm, co wiedzą o co chodzi też pasuje, to są Ci dwaj proszeni o nadesłanie swoich namiarów jako komentarzy (odwdzięczę się tym samym), celem ustalenia koordynat spotkania. Z tego też powodu (wyjątkowo) komentarze do tego wpisu będą wymagały mojej akceptacji. To tak, żeby maili i telefonów nie podawać do publicznej wiedzy. Obiecuję, że wszelkie inne „puszczę wolno”, nawet te niepochlebne - a co, taki gieroj jestem, co hejterom się nie kłania ;-)

LwG. Do zobaczenia w trasie.

UWAGA, WSZYSTKIE WPISY OD TERAZ WCHODZĄ Z AUTOMATU! (Ci co mieli, dali namiary)

Komentarze : 4
2012-07-25 10:12:15 S-Fighter

Zazdroszczę, szerokiej drogi! Fotki będą?

2012-07-24 09:19:45 sniadanie

Podróż sentymentalna? Faja sprawa.

2012-07-24 07:46:28 Borsuk_666

Polecam pizze na rynku w Ustrzykach Dln. - pizzeria "Orlik", NAPRAWDE warto :-)

2012-07-24 00:39:20 klurik

Zjedzcie za mnie placek po zbójnicku w Ustrzykach Dolnych.

  • Dodaj komentarz