28.06.2012 22:25
Dróżki na pół nóżki.
Tekst przeniosłem na kaskiemwmur.pl, jezeli chcesz go przeczytać, znajdziesz go tutaj.
Komentarze : 9
->Dominiks1980: GPS fajna sprawa, ale czasami przystanąć na poboczu i rozwinąć sztabówkę też jest fajnie. To tak jak słuchanie muzyki z plików i z płyty. Pierwsze dobre, gdy mniej patrzymy na jakość i bogactwo doznań, bo jest jeszcze jakiś inny cel oprócz. Drugie zdaje egzamin, gdy chcemy celebrować chwilę, delektować się. Ale potrzeba na to więcej czasu, a inne cele schodzą do roli pretekstu.
->MotorheaD: Coś mi się przypomniało, mój katamaran to piętnastoletni opel... I choć nie mam na imię Heniek ani Zenek, to nie wiem, czy nie podpadam aby pod tą kategorię...(?)
EasyXJRider Miałem na myśli że wiele osób wybierające takie boczne dróżki i przeżywające przygody na nich zgodne z twoim opisem, puszcza się w takie trasy nie znając drogi i korzysta przy tym z pomocy GPS. I w tedy zonk bo okazuje się że albo drogi nie ma , albo nie jest zgodna z mapą ;)
->MotorheaD: Nie zapomniałem, ale to najmniej ciekawy aspekt tematu, a zdarza się nie tylko na wsiach.
->dominiks1980: jaki, kuna (leśna) GPS?
-> Hondonita: Miło mi, ale nie jestem w stanie obiecać kontynuacji. Jeżeli przypomnę sobie coś jeszcze w tym temacie wartego ubrania w słowa pisane, na pewno spróbuję.
->S-Fighter: Warto.
->klurik: no i lokalesi nie mieli zapity ani zagrychy... Okrutnik!
->sniadanie: otóż nie jesteś jedyną znaną mi osobą z tą "przypadłością". I proszę, bez korporacjowania mi tutaj, po tygodniu mam dosyć...
Może zabrzmi to dziwnie, ale jestem wielkim fanem zapachu obornika. Nieustannie przypomina mi on o kondycji współczesnej cywilizacji reprezentowanej przez świat wielkich mediów, wielkich korporacji i małego człowieka próbującego dzięki nim poczuć się większym, niż jest w rzeczywistości.
W Intruzie miałem puste... Z obserwacji wiem, że kury przestawały się nieść, a krowom mleko odejmowało.
Będę musiał tego spróbować.
Wpis bardzo mi się podobał. Uśmiałem się najbardziej przy "Aha, łaciate boją się fałek z przelotami, a ze strachu potrafi im szajba albo inne adhd odbić.". Pozdrawiam i czekam na więcej!
Osobiście uwielbiam takie boczne dróżki. Dodał bym jeszcze do wpisu że nie należy za bardzo liczyć na przydatność GPS na takich "mocno bocznych drogach". Oczywiście wszystko zależy od tego jaką mapą dysponuje nasz GPS. Sam w zeszłym roku wybrałem się z Żywca do Suchej Beskidzkiej, drogą jak najbliżej granicy słowackiej i GPS szybko się zgubił. No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przez to nawinąłem kilkadziesiąt dodatkowych kilometrów drogami na których ciężko było się skupić jednocześnie na prowadzeniu, drodze i oglądaniu widoków.
No i nie zapominajmy o Heńkach z Zenkami w 20letnich sierrach czy oplach, co 20 lat jeżdżą przez to skrzyżowanie i jeszcze żaden motocyklista 'tendyk' nie przejeżdżoł.....
Archiwum
- grudzień 2014
- październik 2014
- lipiec 2014
- czerwiec 2014
- maj 2014
- kwiecień 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2013
- listopad 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- sierpień 2013
- lipiec 2013
- czerwiec 2013
- maj 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- luty 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- październik 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- maj 2012
- kwiecień 2012
- marzec 2012
- luty 2012
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (72)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)