riderblog - motoblogi społecznoœci scigacz.pl

->sniadanie: zapachy zapachami, ale nalewka z kwiatów lipy, to dopiero daje po nosie - i nie tylko ;-)

"a znośne przy tych prędkościach ciśnienie dynamiczne wtłoczy nam w nozdrza, soczysty o tej porze roku zapach kwitnących lip..." - bardzo lubię. I Twój wpis i te zapachy.

->MisiekGT: A teraz pomyśl sobie, jak fajnie byłoby po tych samych dróżkach motungiem śmignąć... Ja wczoraj pośmigałem, ale mi się możliwości bez-powtórkowej okolicy kończą powoli, trzeba będzie gdzieś dalej, z noclegiem już chyba. Za dwa tygodnie Bieszczady :-)

Ostatnio śmigałem po tych Twoich dróżkach, co prawda autem, ale też było fajnie :)

->Mikkagie: Masz rację, nie czekałem, położyłem się spać. A tak na prawdę, to z wypiekami na facjacie czekam na każde słowo komentarza, a gdy się pojawi, to rzucam się na nie niczym szczerbaty na rozpustną szesnastkę (czy jakoś tak). A tak na prawdę na prawdę, to strasznie mi miło.
->S-Fighter: Wydało się... :-( Szlag trafił moją karierę w kontrpropagandzie.
->Czupryn: Z tym zamykaniem opony, to na Czarnej Ciuchci szło bez większych kłopotów, na Dziadku Gixie muszę jeszcze popracować trochę.
->Borsuk2: Do prędkości takiej Ty zwalniaj, cobyś przez los złośliwy testować zwieraczy zmuszony nie był :-) Odpowiedzi szukaj na pytania Twe tam, gdzie powstały one... Znaczy w tekście jest odpowiedź. Liczbowo nie wyłożę, bo mi Czupryn palik zastruga, albo stosik heretykowi naszykuje i 98 oktanówką podleje.

XJ: zwolnic, ale do jakich predkosci, mistrzu Yoda? ;)

Zwolnić? Przegiąłeś, takie herezje głosić. Przed laczem ratuje Cię tylko domknięta opona w pobliżu mostka ;)

O nie! Przejrzałem Cię i Twój chytry plan! Niby na koniec zachęcasz i zapraszasz, ale tak na prawdę chcesz odstraszyć innych, żeby mieć ten miód i maliny tylko dla siebie! Teraz to już na pewno spróbuję!

Wiem, że na to nie czekasz, ale muszę powiedzieć, że ta część jest jeszcze lepsza ;)