Najnowsze komentarze
czopkizdup do: Wbrew prawom fizyki.
"Łamanie praw fizyki". Prawa fizy...
http://ataman.junak.net/
Zbycho_Jura do: No i wuj, że Hyosung!
Ja już o tym pisałem - ale wspomnę...
yamaha xj600n do: No i wuj, że Hyosung!
wszyscy tzw.znawcy pewnie jeżdżą a...
AAAaaaAAaa do: Czerwona gorączka.
"Ma to coś wsþólnego z gausow...
Więcej komentarzy
Moje linki

03.06.2012 08:26

Customizing, czyli zalew kiczu.

Niezmiernie cieszą mnie sukcesy naszych rodaków na arenie customowej. Serioserio! Za każdym razem, kiedy w bliskiej mi (z tego czy innego powodu) dziedzinie ktoś z „naszych” odnosi sukces okazuje się, że nie zostałem jeszcze wyprany do reszty z patriotyzmu. Cieszy mnie to (w tej akurat chwili mam na myśli dokonania niejakiego „Szajby”) tym bardziej, że tradycji w tej dziedzinie to raczej nie mamy, bo i skąd (uwarunkowania historyczne...).

A zastanawiało Was kiedyś, jak to możliwe, że mamy (tak mi się wydaje) wysyp uzdolnionych budowniczych customów już teraz, a nie po dziesiątkach lat dojrzewania do tej kultury? Cóż, na pewno ma w tym swój udział mentalność ludzi nad Wisłą:

  • Jesteśmy nieprzesadnie zdyscyplinowani, czy może nieco anarchistyczni (akurat uważam to za zaletę), a to oznacza odrobinę silniejsze niż gdzie indziej parcie do indywidualizmu.

  • Wbrew pozorom, jesteśmy uzdolnieni technicznie. Słowianie tak mają i to od dawna, co w kilku przekazach historycznych było wspominane.

  • Lata niedoborów niemalże wszystkiego (nie mam na myśli tylko historii powojennej) uczyniły nas mistrzami improwizacji.

  • O dziwo, mamy na ogół więcej wyczucia estetyki i proporcji, niż narody ościenne i „zaościenne”.

Powyższe to po części moje własne obserwacje, po części opinie ludzi na tyle interesujących, że chciało mi się z nimi rozmawiać na podobne tematy i z którymi się zgadzam.

Jednak to wszystko nie wystarczyłoby do zaistnienia na okrzepłej i ustabilizowanej od lat arenie motocykli indywidualizowanych. Moim skromnym zdaniem, naszym bardzo pomaga to, że na „zgniłym zachodzie” skończyły się pomysły i w większości zaczęto gonić w piętkę, zalewając wystawy i konkursy akademickimi wręcz przykładami kiczu.

W porównaniu z tym obrazem, maszyny powstające „z tego co pod ręką” w naszym wciąż niezbyt bogatym kraju są siłą rzeczy „powrotem do korzeni” i jako takie stanowią powiew świeżości. Zapewne tam gdzie „od zawsze” było bogato ludzie nie pamiętają już o tym, że pierwsze „customy” powstawały z braku środków, a nie z powodu ich nadwyżki. Tani, łatwo dostępny (popularny) sprzęt, pomysł, sprawne ręce i dostęp do podstawowych narzędzi. Tak wyglądała recepta na pierwsze choppery, caferacery czy streetfightery. Pierwsi (prawdziwi) easyriderzy nie jeździli sprzętami kosztującymi równowartość rocznej pensji brutto „managera” bardzo wyższego szczebla... Z tamtych czasów zostały tylko legendy i próby nawiązania do nich. Jednak legendy z czasem traciły na wyrazistości (bo tak już mają), więc i stylistyka nawiązujących do nich sprzętów podobnie. Powstającą w ten sposób pustkę po blaknących treściach wypełniono stylistycznym kociokwikiem.

I w ten kolorowy, jarmarczno - odpustowy szał chromów, złoceń, polerki, carbonu przeplatanego srebrem, opon o rozmiarach większych niż irracjonalne i kolorów rodem z mokrego snu LadyZgagi wpadł Comar i pozamiatał. Mnie to nie dziwi i może tylko brakuje mi trochę żeberek na bloku cylindrów... Taka moja prywatna nostalgia.

A naszło mnie tak o tych customach, bo realistycznie ujmując moją aktualną sytuację, Czarna Ciuchcia potrzebuje rekonwalescencji na tyle długotrwałej, że jedynym sposobem na nieprzespanie sezonu jest zakupienie „taniego zastępcy” dla mojej poobijanej XJR-y. Nawet mam już coś na celowniku :-). A skoro rolę maszyny na co dzień przejmie inny wierzchowiec, to narasta we mnie pokusa nadania Czarnej Ciuchci formy mocno odmiennej od oryginalnej! I w ten oto sposób zapewne zasilę szeregi domorosłych budowniczych customów, z obłędem w oczach i szlifierką kątową w rękach śniących (również na jawie) o uznaniu szerokiego świata dla swego dzieła. O ile to będzie dzieło...

LwG. Polskie customy górą!

P.S. Czy tylko mnie „german style” kojarzy się z dwoma palcami wetkniętymi w gardło, a właściwie z tym, co te palce powodują?

Komentarze : 7
2012-07-01 01:10:52 dawid nieprawdaż

OK, chętnie! Jako że mieszkamy nieopodal, czyli w tym samym województwie, to zapewne się spotkamy prędzej, czy później. Jak znam życie, to wpadniemy na siebie niespodziewanie na kościerskim rynku - patrz, co za przypadek... Chyba że wcześniej zejdę, bo już trochę lat na karku, ale schodząc, wciąż ciekaw będę dowodu na techniczne uzdolnienia Słowian. Inna sprawa, że potoczny wizerunek (łagodni blondyni, co se w ziemi grzebią i nikomu nie wadzą, a dookoła dybią, by im kuku zrobić) dość trąci tanim pozerstwem, bo w nas taka sama krwiopijczość, jak i w Germanach - historycznie rzecz ujmując.

2012-06-22 10:52:32 EasyXJRider

->Dawid: Tak, słowianie są uzdolnieni technicznie! I nie chodzi mi tylko o czasy najnowsze. A że się nie udaje zaistnieć w świecie, to nie kwestia samej techniki. Może się keidyś spotkamy, to pogadamy. Teraz brak czasu i miejsca na dłuższy wykład.

2012-06-22 01:56:14 dawid i bez logacji

Słowianie uzdolnieni technicznie? Chyba do cepów, a i to z Boską pomocą. Stary, wybacz, ale przepaść między krajami słowiańskimi a germańskimi i romańskimi w dziedzinie techniki jest nie do zasypania. To, że ktoś coś tam potrafi w swoim garażu, czy warsztacie nie zmienia faktu, że w dziedzinie rozwoju techniki to my jesteśmy nieobecni. Innowacyjność i technologia - produkty lepsze i nowocześniejsze produkować na dużą skalę i taniej niż konkurencja. To niby Słowianie? Turbinka Kowalskiego? Chociaż cuda się zdarzają - naród, co nie potrafi śpiewać, wydał trzech-czterech najwybitniejszych współczesnych kompozytorów.

2012-06-04 21:21:49 EasyXJRider

->Piotr84: OCC to w najlepszym razie kowalstwo mało-artystyczne. Tu się chyba zgadzamy.
->Dominiks1980: ponad 60% Amerykanów umiejscawia Europę w Ameryce Południowej, a Kanadę mają za jeden ze swoich stanów...
->S-Fighter: Co do kinematografii zgoda, jedna z nielicznych fajnych rzeczy zza Odry, z której nie da się strzelać do ludzi.

2012-06-04 18:02:46 S-Fighter

Łapy precz od german style i kinematografii niemieckiej!!

2012-06-03 12:42:41 dominiks1980

Oglądałem wczoraj na Discovery odcinek w którym robili ten chopper dla WOŚP. A raczej dla gościa z Polski i sam motocykl był robiony w pośpiechu i bez szczególnego przyłożenia się. Na koniec Jurek wkroczył do studia żeby odebrać go, zaczyna szaleć i podniecać się a Junior nie bardzo ogarniał o co mu chodzi, żenada. A przecież jak się ogląda Amerykański Chopper to co chwila tam jest że robią jakiś motocykl na jakieś aukcje dobroczynne i wszystko ma fajną oprawę, natomiast chyba nie opłacało im się nagłaśniać WOŚP.

2012-06-03 11:18:35 Piotr84

fakt racja np moto Szajby ma gusty i styl dopracowanie :) a np choper occ na wośp?? dla mnie tandeta Szajba by zrobił coś ciekawszego,albo stunt dziwka Pasia genialnie wygląda:)

  • Dodaj komentarz